Archiwum luty 2006


lut 23 2006 rok... taaa, to już rok odkąd tutaj jestem:]...
Komentarze: 1
No właśnie. Już rok istnieje ten blog. Wprawdzie nie było mnie tu przez cale 12 miesięcy, bo miałam przerwe, no ale uznajmy że rok:) Pierwsze urodzinki. So lat, sto lat... :D:D
sweet_angel-1 : :
lut 22 2006 Coś co przychodzi mi do głowy na nudnej...
Komentarze: 1

I znowu informatyka. I znowu czas wolny. I znowu milion myśli... Jakich myśli? Różnych. Jedne wesołe, drugie smutne, inne załamujące, jeszcze inne podnoszące na duchu... Ale każda z tych myśli jest moja i o mnie. 

Napisać coś jeszcze? Chyba nie ma sensu... Bo po co? No powiedzcie mi po co? Co kogo obchodzi moje prywatne życie? A szczególne wójka i ciocie O., których mimo wszystko pozdrawiam. (Na tym zdjęciu to nie jestem ja). I w zasadzie pozdrawiam wszytskich, którzy jeszce nie zapomnieli o moim blogu, a jest ich niewielu...

sweet_angel-1 : :
lut 19 2006 Nie jest najgorzej... mógł być większy...
Komentarze: 1

Wczoraj... Działo się:) Ale jest git. (zainteresowani wiedzą o co chodzi:D) A teraz tylko:

"I nieważne już, kto popełnił błąd. Chcesz to za wszytsko teraz przeproszę, tylko zabierz mnie stąd..." (nie jest to kierowane do nikogo, choć mogłoby być do kilku osób. Po prostu włączyłam sobie płytkę IRY i przypomniał mi się tamten rok... Słońce świeciło, śnieg topniał, a ja... szczęśliwa...)

sweet_angel-1 : :
lut 17 2006 Pomysł napisania czegoś ciekawego powoli...
Komentarze: 3
No nic. Weszłam z zamiarem napisania czegoś ciekawego, a tu nic nie przychodzi mi do głowy. Bo po co będę pisać o takich przyziemnych sprawach, że mam nowy telefon, skoro i tak nikt do mnie nie pisze? Albo po co będę pisać, że moja mama wygrała telewizor nie biorąc udziału w żadnym konkursie... To jest niewarzne i mało interesujące... A w walentynki? Było mi ciężko, ale ni płakałam. Nie uroniłam ani jednej łzy. Czy moge być z siebie dumna?
sweet_angel-1 : :
lut 13 2006 14 luty... Tak to już jutro. I co z tego?!...
Komentarze: 3

Miesiąc...

A jutro walentynki czyli Dzień Żałoby Narodowej. Kolejny 14 lutego, który przesiedzę w domu, sama i będę wyyyyć (do księżyca). "Jakie życie jest dupiate"... Jakoś to będzie. W końcu wyrosłam z łez.

A tak po za tym to znów zaczęła się szkoła i trzaba się wziąść do roboty. A ja chciałabym zobaczyć swoją minę jak rano mi budzik dzisiaj zadzwonił. Takiego zdziwienia to dawno nie przeżyłam.

sweet_angel-1 : :