52// I już po koncercie... Było BOSKO (mimo tych kilku drobnych szczególików...) Teraz tylko musze jechać na HappySad'a i Farben Lehre (tak swoja drogą właśnie ich słucham:D) Normalnie aż dziwne ile optymizmu może się we mnie kryć, bez używek... hehe! dobra bez jaj. Ja spadam Narazie:*:* Bye, baby:) hehe papa:*
i jak ja przeżyje do kwietnia ewent. marca????
a optymizm to wielka sztuka....(bez używek tym barzdiej:D) mam nadzieje ze dłuuuuugo wytrzymasz!!!!buź!!!KA!!!!
Dodaj komentarz