Archiwum 05 września 2005


wrz 05 2005 Ehhh...
Komentarze: 5

31//Jednak ciężkie jest życie optymisty... Nie żeby mi nie pasowało, ale ja sie chyba na optymiste nie nadaje. Nawet lepiej się czułam będąc pesymistka... No, ale dlaczego doszłam do takiego wniosku? No bo dzisiaj cały dzień się śmiałam!! Na każdej przerwie pękałam ze śmiechu, na lekcjach uśmiech nie schodził mi z ust... I najgorsze w tym wszystkim jest to, że chyba wyśmiałam cały śmiech który miałam w sobie... Już po prostu sie nie umiem smiac... Znów jestem tą starą Agnieszką-Pesymistką:) A do tego ostatnio jeszcze buntowniczką. Mam ochotę wszystkich pozabijać (chłopców. A zresztą ależy im się! A jak!) W ciągu dwóch dni wypowiedziałam wojnę przynajmniej 3-em osobą. 3-em bardzo bliskim mi kolegą... Naprawde coś się ze mną dzieje. I mam na kogo zwalić winę:) To wszystko wina... SZKOŁY!! Ja po prostu już bzikuję! Powiedziałam sobie pierwszego września, że jeśli po pierwszym tygodnu nie zwariuje to wytrzymam ten rok. Ale ja już wariuje!! Po 2 dniach... No po prostu koszmar... KOSZMAR!!! (tę notke pisałam w przebłysku świadomości:P)

sweet_angel-1 : :