Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30
|
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 30 maja 2006
Przeglądam stare rozmowy na gadu, pamiętnik... Skarbnica wiedzy o mnie... O tamtych dniach.
Kiedyś - miłe słówka, uśmiechy, rozmowy całymi godzinami, flirt, zapchana skrzynka SMS-owa, niekończąca się lista rozmów na gadu-gadu, duże rachunki telefoniczne, ciepło drugiej osoby...
Teraz... wymuszony uśmiech, krótkie cześć rzucone przez ramię, brak wiadomości w skrzynce, opisa na gadu "niedostępny", niewykorzystane darmowe minuty i ciągły chłód...
Czy żałuję? Nie żałuję. Nie żałuję, że to trwało. Żałuję, że się skończyło. Że TAK się skończyło... Zero wyjaśnień, słów... A teraz tego nie naprawię. Nie dam rady. Tak jak wielu innych rzeczy. A tak bardzo bym chciała... To chyba nie wystarczy (Nie. Ja po prostu wiem, że to nie wystarczy), ale Przepraszam... Szczególnie Ciebie...